13 czerwca 2013

Rozdział 43

Muzyka

- Czemu nas tu zebrałyście?- Zapytał Niall jeszcze trochę zaspany, gdyż musiałyśmy go obudzić, aby do nas przyszedł. Serce waliło mi jak cholera. Widziałam, że dziewczyny też były trochę poddenerwowane, ale już nie było odwrotu.
- Shanel. Może ty zaczniesz?- Zaoponowała Danielle, na co ja przełykając ślinę kiwnęłam głową. Starałam sobie w głowie ułożyć jakiś tekst, ale nie potrafiłam.
- No więc... Jest pewna rzecz, którą ukrywałyśmy przed wami.
- Właściwie... To tylko my. Dziewczyny dowiedziały się kilka dni temu- Dodała Amy.
- Okay. Zaczynam się bać- Sapnął Lou, lecz całkowicie w żartach. Patrzyli na nas i zapewne nie oczekiwali takiej wiadomości, którą zaraz usłyszą. Nie miałam pojęcia od czego zacząć, nie potrafiłam powiedzieć ani jednego słowa... Amy widząc mój paraliż zaczęła opowiadać o wszystkim. Ja wcinałam się tylko w kilka zdań, kiedy chłopaki pytali jak to jest możliwe. Powiedziała dosłownie o wszystkim: Lukasie, Perrie, listach... Spojrzałam na Zayna, który miał złość w oczach. Nie współczucie, nie smutek, a złość.
- Myślałyśmy, że poradzimy sobie same. Teraz to zaszło za daleko- Tymi słowami przyjaciółka zakończyła historię. Wszyscy milczeli, nikt się nie odezwał tylko patrzył w różne punkty, ale nie na nas.
- Przepraszamy- Dodałam cicho. Nagle Harry wstał i podszedł do nas, po czym przytulił oby dwie, szeptem pytając mnie czy to o to chodziło. Kiwnęłam głową.
- Dobrze, że nam powiedziałyście. Musimy zawiadomić policję- Rzekł.
- Harry ma rację- Dopowiedział Niall.
- Nie martwcie się. Wiem, że musiało być wam ciężko, ale teraz my się tym zajmiemy- Liam położył mi dłoń na ramieniu w ramach współczucia. Tylko Zayn siedział na kanapie wciąż wpatrując się w jeden punkt.
- Zayn... Naprawdę przepraszam. Proszę powiedz coś- Zapytałam, po czym zapadła cisza.    
- Niby co? Co mam ci powiedzieć? Mieszkałaś pod jednym dachem z kolesiem, który pomagał mu zniszczyć życie mi, mojej rodzinie... Tobie... Okłamałaś mnie mówiąc, że wszystko jest okay. Przecież mogło ci się coś stać do cholery! Dlaczego nam tego nie powiedziałyście? Sama powiedziałaś, że chce zniszczyć życie moje i Harrego.
- Stary, daj spokój- Harry dotknął go w ramię, ale ten się odsunął.
- Nie. Tyle czasu minęło, a wy... Jeszcze dowiedziałem się, że Perrie wcale mnie nie zdradzała i też była szantażowana...
- Zayn...
- Potrzebuję czasu- Odparł wstając z kanapy, po czym opuścił pomieszczenie trzaskając drzwiami. Chciałam się nie rozpłakać, tak bardzo pragnęłam pokazać innym, że jestem silna, ale nie potrafiłam. Łzy mimowolnie zaczęły mi lecieć po policzku i nie dałam rady nad tym zapanować. Poczułam jak Niall przytula mnie do siebie, mówiąc bym się uspokoiła, posadził nas na sofie. Wszyscy kucnęli wokół mnie, a ja wciąż byłam w ramionach blondyna. Nie wiedziałam, że aż tak zareaguje, że będzie na mnie wściekły. Przecież robiłam to dla jego dobra. Jeszcze, kiedy wspomniał o Perrie. Wiem, że on wciąż coś do niej czuje. Nie da się zapomnieć tak łatwo pierwszej miłości. Myśl o tym, że go zdradzała pogłębiała w nim uczucie tak jakby niechęci do dziewczyny. Ale teraz? Kiedy dowiedział się, że ona wcale go nie zdradzała, uczucie, które stygło gdzieś w środku na pewno powróciło.
- Przecież ja nie chciałam...- Wyjąkałam pociągając nosem.
- Zayn ochłonie, Zobaczysz, tylko nie płacz. - Za dużo informacji naraz. Nie wytrzymał-Mówili uspokajając mnie. Bałam się co może zrobić, kiedy jest w takim stanie. Zayn jest osobą bardzo porywczą i spontaniczną. Nie wiadomo do czego jest zdolny...

***

Szedłem ulicą Nowego Yorku, która była pełna ludzi idących do pracy, na zakupy, do domu i w inne przeróżne miejsca. Zastanawiałem się jakie oni mają zmartwienia. Zapewne wszystkie związane z pieniędzmi. A ja? Nie spodziewałem się tego wszystkiego. Czułem, że to coś poważnego, ale nie sądziłem, że aż tak.
Przechodząc obok grupki młodzieży zauważyłem, że palą papierosy. Zatrzymałem się i spojrzałem w ich stronę. Dym tytoniowy owinął moje nozdrza i przypomniałem sobie jakie to cudowne uczucie. Dawno nie paliłem, oj dawno. Obiecałem fanom i Shanel, że rzucę. Staram się, choć nie jest to łatwe. Jednak gdy tylko pomyślałem o mojej dziewczynie bez namysłu podszedłem do dresiarzy pytając czy mają jednego. Nie sądziłem, że mi dadzą, ale ci byli całkiem pozytywni i poczęstowali mnie szlugiem. Nie pytali o nic. Po prostu dali, a ja dziękując poszedłem dalej wdychając to świństwo od którego niestety byłem uzależniony. Usiadłem na ławce w parku i spoglądając w jezioro rozmyślałem, dlaczego mi tego nie powiedziała? Jaki był powód? Związek opiera się na zaufaniu, a jednak taką ważną rzecz wzięła na siebie. Nie wybaczyłbym sobie tego, gdyby coś jej się stało. Jeszcze Lukas? Jak ten gnój mógł mieszkać z nią pod jednym dachem, jeść razem z nią śniadania, rozmawiać z nią! Pomagał mu i chciał zniszczyć nasz związek. Zajebałbym mu, gdybym tylko mógł. Wiedziałem, że jest z nim coś nie tak. Sam mi powiedział, że nie pozwoli, aby Shanel była z kimś takim jak ja... To wszystko jest chore i niewytłumaczalne! Perrie mnie nie zdradziła... Pamiętam dzień, kiedy mi powiedziała o tym, że ma kogoś innego. Wypowiedziała to słowo, którego tak nienawidziłem. Nie zwróciłem uwagi nawet na to, że miała łzy w oczach. Pałałem do niej nienawiścią, jednak uczucie do niej długo nie ustawało. Była moją pierwsza miłością i do teraz nie mogę zapomnieć wszystkich dni spędzonych z nią.Wyciągnąłem telefon i wyszukałem w kontakcie jej numeru. Nacisnąłem zieloną słuchawkę i telefon przyłożyłem do ucha.
- Zayn?
- To prawda?- Spytałem od razu.
- Ale co?
- Że mnie nie zdradziłaś? Że ten koleś cię szantażował. Zerwaliśmy tylko i wyłącznie przez niego...? Powiedz mi.- Usłyszałem tylko ciszę.
- Perrie!
- To nie jest rozmowa na telefon. Przyjedź to pogadamy.
- Będę za dwie godziny- Odpowiedziałem i się wyłączyłem. Chciałem wiedzieć, chciałem mieć pewność, że to wszystko, co powiedziała Shanel jest prawdą. Poszedłem do hotelu, a następnie skierowałem się do naszego pokoju. Zastałem w nim Harrego i Nialla, którzy rozmawiali. Bez słowa wziąłem kluczyki od czarnego Vana, które leżały na stoliku i miałem wychodzić, kiedy loczek wypowiedział moje imię.
- Co?- Powiedziałem odwracając się.
- Co ty odwalasz? Po co ci te kluczyki?
- Nie twoja sprawa.
- Właśnie, że moja. Powinieneś wspierać Shanel w tym wszystkim, a ty odwróciłeś się do niej plecami.
- Okłamywała nas przez cały czas.
- Żeby cię chronić. Starała się tylko pomóc i myślała, że sobie z tym poradzi.
- Ukrywały przed nami prawdę. Mieszkały z Lukasem pod jednym dachem! Podejrzewały, że to wszystko zaplanowała Perrie...
- Wtedy jeszcze nie wiedziały, że z nim pracował. Perrie jest tu nieistotna.
- Ona też była szantażowana.
- Z kim ty teraz chodzisz? Z Perrie czy Shanel? Kto jest dla Ciebie ważniejszy?- Wtrącił się Niall. - Owinęła sobie Ciebie wokół palca. Nie masz pewności, że powiedziała Shanel prawdę. Zayn zastanów się nad tym co robisz. Masz niesamowitą dziewczynę, jesteś prawdziwym szczęściarzem, a ty właśnie to psujesz. Zazdrościłem ci jej, naprawdę... ale wybrała Ciebie. To Ciebie kocha i powinieneś jak najszybciej się opamiętać- Zaoponował patrząc w moje oczy. Mówił całkiem poważnie... Przez chwilę stałem w miejscu, jednak chęć dowiedzenia się wszystkiego od Perrie zwyciężyła i wyszedłem z pokoju. Wsiadłem do samochodu i pokierowałem się do mieszkania eks.

Po zapukaniu do drzwi, dziewczyna od razu wpuściła mnie do środka. Usadowiłem się na kanapie, a ta zaraz na przeciwko na jednym z foteli.
- Powiedz mi czy to prawda. To wszystko co mówiła Shanel. O zdradzie, listach...
- Tak. Cała prawda i tylko prawda- Odpowiedziała od razu. Kiedy spojrzała na mnie swoimi niebieskimi oczami starałem się jej uwierzyć, jednak coś mnie męczyło. Nie wiem co, nie potrafię tego wytłumaczyć. Czułem, że nie wiem wszystkiego.
- A zdrada? Dlaczego mi tego nie powiedziałaś?
- Zayn, on mnie szantażował. Miałam to samo co Shanel. Najpierw atak "fanek"- Mówiąc ostatnie słowo zrobiła cudzysłów.- Potem listy z groźbami, a potem...
- Potem co?
- Nie mogę...- Dziewczyna schowała twarz w dłonie. Wziąłem jej ręce w swoje.
- Potem co Perrie? Co się wydarzyło.
- Włamał się do mojego domu. To było już po naszym zerwaniu. Powiedział, że teraz jest szczęśliwy, ale wie, że zerwanie nie będzie bolało tak bardzo jak... Jak zgwałcenie mnie... - Wtem się rozpłakała, a ja odruchowo ją przytuliłem.
- Dlaczego mi o tym nie powiedziałaś? Dlaczego?
- Nie potrafiłam.
- Co było dalej?
- Nie spodziewał się ojca, który przyszedł wcześniej z pracy. Mój tata jest gliną, ale i tak nie zdołał go złapać. To wszystko działo się tak szybko. Tata dopilnował tego, by żadne media się niczego nie dowiedziały. Po tym incydencie wyjechałam stąd. Dziewczyny pomogły mi się pozbierać i stanąć na nogi.- Mówiła, jednak po słowach, że próbował ją zgwałcić oniemiałem. Dlaczego tak bardzo chce zniszczyć mi życie? Przeze mnie cierpią moi najbliżsi... Mężczyzna działa teraz dokładnie tak samo. Pobicie, groźby...
- To moja wina... Tak bardzo mi przykro Perrie. Ranię wszystkich wokół siebie.
- Nie Zayn. Nie wiem kim o był, miał na sobie maskę. Policja ma tą sprawę w toku, ale nie potrafią go znaleźć... Za dobrze się maskuje.
- A jeżeli on jeszcze bardziej skrzywdzi Shanel? Co jeśli...
- Zayn, powinieneś tam jechać.- Przerwała mi.
- Zachowałem się jak idiota. Jak skończony dupek.
- Powinieneś teraz przy niej być. Ona Cię potrzebuje...- Powiedziała wycierając oczy. Kiwnąłem głową. Boże, jaki ja jestem niepoważny. Harry i Niall mieli rację. Kłamała by mnie chronić. Kocham ją i nie chcę jej stracić tak jak straciłem Perrie. Chociaż wiem, że mnie nie zdradziła nie potrafiłbym do niej wrócić po tym wszystkim co przeżyłem z Shanel. To na niej najbardziej mi zależy.
- Musze iść. Dziękuje i jeszcze raz przepraszam- Rzekłem wstając. Dziewczyna zrobiła to samo. Przybliżyła się i musnęła mój policzek.
- Idź do niej- Uśmiechnęła się delikatnie.
- Mam nadzieję, że znajdziesz jeszcze swoją miłość, bo na nią zasługujesz.- Dodałem, a ta tylko wykrzywiła usta do uśmiechu. Wyszedłem, po czym wsiadłem do Vana, kiedy miałem już zapalać silnik ktoś do mnie zadzwonił.
- Halo?
- Zayn, proszę pomóż nam...- Usłyszałem tylko szept Amy, która ciężko oddychała...

***
Taa daaa...:) Wiem, przerwałam w przerąbanym momencie, ale musiałam. w końcu następny to będzie EPILOG.... Tak, w następnym rozdziale się z wami pożegnam... Spodziewaliście się w ogóle takiego zwrotu akcji? Jak myślicie, o co chodziło Amy? Piszcie, bo jestem ciekawa waszych odpowiedzi:) Na tamte prawie zgadliście xd. Opóźniłam trochę o 1 dzień, ale teraz obiecuje, że dodam równo z czasem czyli o dokładnie w Niedzielę!
Przy okazji zapraszam do obejrzenia dwóch filmików:) Mash-upów, które zrobiłam. Mam nadzieję, że się spodobają:D
Megan Nicole & Cimorelli Band- Good time
One Direction ft. Cimorelli band- What makes you beautiful

5 komentarzy:

  1. Ja nie mogę! Nie spodziewałam się, że Zayn ta źle na to zareaguje... :)
    No cóż też chyba bym się wściekła..., ale dobrze, że zrozumiał to, że ona chciała go chronić :) To jest takie romantyczne ♥

    Czemu w takim momencie?! I ja mam czekać aż do niedzieli?! No nie wiem czy dam radę :( hahaha :D Nie no ja na prawde mam słabą cierpliwość :D Nie wytrzymam normalnie.... :D Okej dość tych narzekań .... :)

    A i jeszcze jedno: DLACZEGO JUŻ EPILOG?! CZEMU? Piszesz znakomicie :D
    Będziesz pisać jeszcze jakiegoś bloga po zakończeniu tego? :D Fajnie by było :D

    Okej :D Postaram się wytrwać do niedzieli :)
    Pozdrawiam ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaja sobie jakieś robisz? Jak tak to nie są zabawne! Jaki EPILOG? NIeeeeee! Nieeee!!! Nieeee!!!!
    Nie wiem czy wytrzymam do niedzieli, nie ja to wiem - nie wytrzymam. Zayn trochę ostro zareagował, ale dobrze że się opamiętał. Biedne dziewczyny, tak coś czuję że dorwał je ten psychol. Oby tylko Zayn zdołał je uratować. Czekam na następny, pozdrawiam Asiek :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Że co.?! O___o Chyba nie zamierzasz tego kończyć.?! Porąbało cię.?! Jeżeli nie będziesz pisała nowego opowiadania, to przyjdę do cb w nocy i uduszę cię xD Taak, wiem gdzie mieszkasz :D Okej, niczego się nie spodziewałam. Ja się nie doczekam do niedzieli.! :< No ale trudno ... Weeenyyy :3

    OdpowiedzUsuń
  4. morze ten gościu je porwał , albo shanel chce coś sobie zrobić nie wiem czekam na next :) <olcia

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejuu :( mam wrażenie że Nell sobie coś zrobiła :( prosze niee :( nie chce żeby to był koniec... nie wytrzymam do jutra!!!

    OdpowiedzUsuń