14 grudnia 2012

Rozdział 11

Przez ten ostatni tydzień codziennie siedziałam w domu z wyjątkiem późnego wieczora. Wymykałam się przez pokój brata, który miał okno blisko drzew, po którym zawsze schodziliśmy, gdy byliśmy młodsi. Spotykałam się z innymi dziewczynami i przychodziłam do Amy, jednak musiałam wracać zanim rodzice, by się zorientowali, że mnie nie ma. Z Zaynem nie pisałam już od dwóch dni. Nie wiem co u niego, co z operacją jego rodzicielki, na internecie też nie ma nowych informacji. Próbowałam pisać również do Nialla, ale mi nie odpisywał. Zaczynałam się martwić, że może stało się coś poważnego, mam nadzieję, że nie. Mamie już przeszło, a tata dalej trzymał się swojej wersji, że jesteśmy nieodpowiedzialne i lekkomyślne. Nie odzywał się do mnie, a to już powoli robiło się denerwujące. Zeszłam po schodach na dół, gdzie w kuchni mama zmywała naczynia, a tata w salonie oglądał telewizję. Podeszłam do mężczyzny i usiadłam obok.
- Tato, możemy porozmawiać?- Spytałam, lecz nie dostałam żadnej odpowiedzi. Wciąż spoglądał w ekran. Zdenerwowana zabrałam pilot i wyłączyłam go.
- Oglądałem!
- Nie masz czasu, żeby porozmawiać z własną córką?
- Nie chce z nią rozmawiać, musi zrozumieć, że zrobiła źle.- Odpowiedział biorąc ode mnie przedmiot.
- Ona rozumie. Wie, że cię zawiodła, ale chciała przeżyć przygodę, chociaż raz w życiu zaszaleć i nie martwić się o nic. Nie chciała nikogo skrzywdzić. Tato zrozum mnie, jaki ty byłeś w moim wieku Hmm?- Zapytałam patrząc w jego stronę. Ciemny blondyn również obrócił głowę spoglądając na mnie.
- Masz rację, też nie byłem święty, ale ty spróbuj zrozumieć mnie. Jestem twoim ojcem i jak każdy normalny tata martwiłem się. Wiesz, gdzie jest Tennessee? Gdyby wam się coś stało to nigdy bym sobie tego nie wybaczył.
- Nic nam się nie stało. Mam już 17 lat. Za niedługo osiemnaście. Będę pełnoletnia i będę mogła sama decydować co chcę robić i gdzie pojadę. Nie mogę być wiecznie twoją małą dziewczynką- Zaoponowałam.
- Tak szybko wyrosłaś... Ehh. Za niedługo opuścisz gniazdo...
- Przecież się jeszcze nie wyprowadzam - Przerwałam mu z uśmiechem na twarzy.
- Więc jak? Wybaczysz mi?
- Pewnie, że tak.- Odpowiedział. Ucieszyłam się, że nareszcie się pogodziliśmy, przytulił mnie na zgodę.
- Przepraszam jeszcze raz- Rzekłam.
- Ale wiesz, że dalej masz szlaban?- Powiedział, kiedy miałam wejść po schodach na górę.
- Serio?- Zapytałam zniesmaczona, myślałam, że mi odpuści.
- Tato, są wakacje...
- Przez co najmniej miesiąc wracasz do domu o 19.30 i zero telewizji.
- Jasne- Zaoponowałam mało entuzjastycznie i pobiegłam na górę zadzwonić do Amy. Niestety jej rodzice tak łatwo też nie odpuścili. Nie wiem czy się zgadali, ale możemy zostać do tej samej pory na dworze. Od razu spotkałyśmy się na plaży przy barze z hot - dogami. Nie sądziłam, że zatęsknię za widokiem szumiącego morza, wszystkich tych nieogarniętych dzieciaków, które biegały po piasku krzycząc w niebo głosy. Wieczorami było tutaj zawsze cicho i spokojnie. Czekałam na Amy, kiedy z kieszeni dobiegł mnie dźwięk telefonu. Na wyświetlaczu ukazało się jedno imię, na które tak długo czekałam. Bez namysłu odebrałam.
- Cześć- Uśmiechnęłam się do siebie siadając na piasku.
- Cześć Shanel. Przepraszam, że nie pisałem, miałem sporo na głowie, ale muszę ci o tym powiedzieć pierwszy.
- O czym?- Zapytałam, po głosie słyszałam, że jest szczęśliwy i domyślałam się o co może chodzić.
- Moja mama, właśnie skończyli operować. Udało się, rozumiesz? Wycięli jej guza- Powiedział zadowolony.
- To naprawdę świetnie! Mówiłam ci, że będzie dobrze.
- Teraz czekają ją jeszcze jakieś badania pooperacyjne: Krioterapię, radioterapię i takie tam, ale najważniejsze jest to, że lekarz powiedział, że jest bardzo dobrej myśli.
- Bardzo się cieszę, to wspaniała wiadomość- Uśmiechnęłam się do telefonu. Byłam mega zadowolona i szczęśliwa.
- Dziękuje. Gdyby nie ty to byłbym w totalnej rozsypce.
- Przestań, starałam się tylko pomóc. Co dalej zrobisz?
- Na razie zostanę z rodziną, chłopcy zaczną koncertować po USA beze mnie, ale za parę tygodni do nich dolecę. Simon zrozumiał powagę sytuacji i kiedy tylko mama się lepiej poczuje wrócę do zespołu.
- Rozumiem. Naprawdę bardzo się cieszę, że wszystko się tak poukładało.- Powiedziałam, kiedy zobaczyłam Amy idącą w moją stronę.
- Słuchaj, będziemy jeździć po USA, do Miami też dotrzemy i zatrzymamy się tam na parę dni. Może moglibyśmy się spotkać...- Zaoponował z niepewnością. Na to czekałam, na te słowa. Od razu uśmiech pojawił się na mojej twarzy.
- Bardzo chętnie- Odpowiedziałam.
- To świetnie. Przepraszam cię, ale muszę kończyć. Mama się obudziła. Napisze do ciebie jeszcze. Trzymaj się- Powiedział i się wyłączył. Od razu wszystko opowiedziałam przyjaciółce.
-To wspaniale, że wycięli jej nowotwór, tylko jedno mnie gryzie. Zaprosił cię na randkę, przyjadą tu na parę dni i potem znowu wyjedzie. To się nie uda.- Zrozumiałam, że w tym samym momencie pomyślała o swoim byłym.
- Po pierwsze to nie zaprosił mnie na randkę (Choć bardzo bym tego chciała)- Pomyślałam. A po drugie to masz na myśli siebie i Harrego, prawda?
- Nie o to chodzi...
- Brakuje ci go?- Zapytałam przerywając jej, kiedy dziewczyna usiadła obok.
- Może... Tak trochę... Z resztą to i tak nie miałoby większego sensu- Rzekła.
- Co ty mówisz?
- No tak, jeżdżą po świecie, dają koncerty, mają masę fanek. Wiesz co by było, gdyby się o nas dowiedzieli reporterzy?
- Jakoś Eleanor też nie jest sławna, a chodzi z Louisem. To da się pogodzić... Tak myślę- Powiedziałam. Nie wiem co by było, gdybym naprawdę była z Zaynem o ile jest to możliwe. Czy byłabym sensacją gazet? A jeśli tak to przez jaki okres czasu? 
- Ona mieszka w Anglii z tego co wiem. On też, więc jak jeździ do siebie do domu to przy okazji ją odwiedza. My jesteśmy w Miami. To zbyt daleko. Poza tym pamiętasz jak mi mówiłaś, że Harry to podrywacz? Jemu nie chodzi o prawdziwą miłość.
- Na początku tak myślałam, ale on to robi tylko dlatego, ponieważ chce znaleźć tą jedyną. Amy spodobałaś się mu... I to bardzo. Uwierz mi, wiem co mówię. Wszyscy mają tu przyjechać, byliście parą do cholery.
- Ta, parę dni. Juhu- Powiedziała mało entuzjastycznie.
 - Ale pomyśl sobie jakie były te dni. Jeszcze nigdy nie byłaś taka zadowolona jak tam z nim. Bynajmniej nie widziałam cię takiej szczęśliwej z powodu jakiegokolwiek chłopaka.
- Dajmy już temu spokój- Widziałam po jej minie, że nie była zadowolona z tej rozmowy, więc ją zakończyłam delektując się słoneczną pogodą. Zmieniłyśmy temat rozmawiając o następnych dniach, kiedy w konwersacji przeszkodził nam pewien chłopak, który potknął się o nogę Amy.
- Cholera!- Krzyknął blondyn obracając się w naszą stronę. Zielone tęczówki chłopaka niczym u kota od razu przypomniały mi kim jest ta osoba. Włosy "ala" Bieber, ubrany w hawajską koszulę i zwykłe szorty, po oczach od razu go poznałam.
- Lukas?- Spytałam jeszcze, by się upewnić.
- Skąd znasz moje imię?- Zapytał.
- Pamiętasz mnie? To ja, Shanel... Shanel Goters- Zaoponowałam.
- Nel? Rzeczywiście, że też cię nie poznałem- Odpowiedział entuzjastycznie przytulając mnie.
- Kiedy wróciłeś?
- Jakieś dwa tygodnie temu, nie widziałem cię tu od tego czasu...
- Byłam na wyjeździe- Przerwałam mu. Widząc dziwną minę Amy przedstawiłam ich sobie nawzajem.
- Muszę już iść, ale mam nadzieję, że się jeszcze zobaczymy- Zaoponował z uśmiechem, pomachał nam jeszcze w drodze i zniknął wśród tłumu.
- Co to za słodziak?- Od razu zaczęła mnie o niego wypytywać.
- To Lukas Greyson. Znam go od najmłodszych lat, chodziliśmy razem do podstawówki, ale potem jego tata dostał awans i przenieśli go do Anglii- Powiedziałam.
- Stąd słychać ten akcencik. No, no. Teraz wrócił i zapewne jest wolny- Rzekła z uśmiechem.
- Nawet o tym nie myśl. Jak chcesz to sobie go weź, ale ode mnie się odczep.
- Chyba nie będziesz czekać, aż Zayn tu przyjedzie?- Zapytała, ale mój wzrok mówił sam za siebie i dziewczyna już znała odpowiedź.- No chyba cię pogięło.
- Nie chce o tym gadać, znasz odpowiedź, a ja zdania nie zmienię.- Odparłam zakańczając temat.
Nie spodobało jej się to, ale co ja poradzę? Tak szybko nie zapomnę o Zaynie, a chłopak chce mi powiedzieć wiele rzeczy i mam nadzieję, że wpłyną one pozytywnie na nasze relacje.
Co do Lukasa, to chłopak jest naprawdę fajny, bynajmniej kiedyś był, teraz nie wiem. Znam go praktycznie od urodzenia, razem dorastaliśmy i można powiedzieć, że byliśmy najlepszymi przyjaciółmi. W ostatniej klasie przed jego wyjazdem napisałam mu list, w którym wyznałam blondynowi miłość. Byłam wtedy dzieckiem i zbytnio nie wiedziałam, co oznacza to słowo. Mam nadzieję, że on o tym już zapomniał...
Z Amy poznałam się nieco później, już po wyjeździe Lukasa, a potem jakoś nie bardzo chciałam o tym wspominać. Praktycznie do końca dnia przesiedziałyśmy na plaży, lecz niestety dochodziła godzina kary i obydwie musiałyśmy wracać do domu.
- Już jestem!- Krzyknęłam wchodząc do środka.
- Nikogo nie ma. Pojechali do cioci, a do mnie zaraz przychodzą kumple, więc jakbyś mogła się tak zmyć do swojego pokoju, byłoby świetnie- Zaoponował Josh wstając z kanapy. Na stoliku w salonie były przygotowane miski z chipsami i popcornem. Domyśliłam się, że leci jakiś ważny mecz, którego żaden chłopak nie chce przegapić.
- Aha... No okay, już idę, tylko wezmę trochę popcornu- Z uśmiechem podbiegłam do miski i chwyciłam do garści parę chrupek, a następnie szybko pobiegłam na górę tak, by chłopak mnie nie złapał. Weszłam do pokoju i od razu załączyłam laptopa. Posprawdzałam różne stronki. Po paru minutach usłyszałam już śmiechy chłopaków i włączony telewizor. Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić, Amy nie było na komputerze, więc nie miałam z kim rozmawiać. Wczuwałam się w rytm muzyki i czytałam posty na Twitterze innych ludzi. Około 20:00 zrobiłam się głodna, więc postanowiłam zejść na dół i zrobić sobie jakąś kanapkę. Omijając salon, po cichu weszłam do kuchni i z lodówki wyciągnęłam potrzebne rzeczy. Szynka, żółty ser i ogórek to coś co lubię najbardziej ostatnimi czasy. Nalałam sobie jeszcze soku pomarańczowego, a kiedy miałam właśnie wziąć wszystko do ręki do pomieszczenia wszedł znajomy chłopak, którego przybycia tutaj się w ogóle nie spodziewałam.
- Lukas?- Zapytałam, kiedy blondyn również na mnie spojrzał.- Co ty tu robisz?
- Miałem przyjść po więcej popcornu- Zaoponował pokazując ręką na mikrofalówkę.- Nie sądziłem, że tu będziesz. Myślałem, że gdzieś wybyłaś z domu czy coś, ale miałem cichą nadzieję, że zdążę jakoś cię zobaczyć- Uśmiechnął się podchodząc bliżej i wyjmując z urządzenia zrobiony popcorn.
- Ale od kiedy zadajesz się z moim bratem?
- Wiesz, że na początku nie wiedziałem, że to twój brat, samo tak jakoś wyszło. Fajne spotkanie po latach, co nie? Długo się nie widzieliśmy.
- Tak, minęło sporo czasu.
- No, pamiętam cię jeszcze jak byłaś obcięta na chłopca, miałaś te krótkie włoski i zawsze nosiłaś czapki.
- Tak, nie przypominaj nawet, teraz się zmieniłam- Odparłam biorąc do ręki talerz z kubkiem.
- Masz rację i to nawet bardzo- Rzekł z uśmiechem na twarzy.
- Gdzie ten popcorn? Już leci!- Usłyszeliśmy mojego brata nawołującego Lukasa.
- Idź do nich, idź. Ważny mecz leci, a ja wracam do siebie- Powiedziałam omijając go.
- Wiesz, że jesteśmy sąsiadami? Mieszkam od razu na przeciwko- Zaoponował, a ja się tylko uśmiechnęłam i opuściłam kuchnię, po czym s powrotem ruszyłam na górę.
Zaczęły mi się przypominać wszystkie chwile spędzone z nim, naprawdę byliśmy nierozłączni, praktycznie wszystko robiliśmy razem do czasu wyjazdu. Nawet nie wiem czy odczytał mój list, ponieważ wsadziłam mu go do plecaka w dzień, kiedy wyjeżdżał. Zmienił się i to bardzo. Jest o wiele przystojniejszy, włosy ma ustawione jak Bieber, a przedtem miał krótkie. Fajnie jest spotkać przyjaciela po długich latach, jednak to tylko przyjaciel. Ja czekałam na tego jednego, o którym nie mogłam zapomnieć. Leżałam już w łóżku i prawie zasypiałam, kiedy wybudził mnie dźwięk SMS-a.
Moja mama czuje się znacznie lepiej. Lekarz też widzi znaczną poprawę jej stanu, powiedział, że jej organizm walczył i wszystko potoczyło się tak jak zaplanował. Nawet nie wiesz jak się cieszę, musiałem ci to powiedzieć;). Do trzech tygodni będziemy w Miami, mam nadzieję,że uda nam się spotkać. Wiem, że u Ciebie jest teraz noc, więc dobranoc;**”
No i jak Amy chce, bym znalazła sobie kogoś innego? Nie potrafię. Zayn ma w sobie coś co mnie do niego przyciąga. Chcę się z nim spotkać, porozmawiać.... Nie ważne, że prawie miesiąc. Nie chce tak łatwo się poddać.
***
Hej kochani:) Co tam słychać?Śnieg już spadł i oby wytrzymał do wigilii;) Oglądaliście wczoraj Titanic? Jak tylko usłyszałam początkową muzykę to od razu mi się ryczeć chciało. Czekałam na ten końcowy moment z ręka jak się mieli kochać, a to dopiero w II części i dupa:) Co do rozdziału to mam nadzieję, że jako tako przypadł wam do gustu. Trochę krótki, wiem. Ale musiał się pojawić już Lukas, który nieco namiesza w życiu Shanel, ale tego dowiecie czytając następne rozdziały. Jak widzicie zrobiłam nową stronkę " Streszczenia rozdziałów". Zrobiłam na prośbę kilku osób, które są nowe, a nie chce im się np. czytać aż tylu rozdziałów, choć ostatni ich zaciekawił. Tak w ogóle to coś ostatnio z opiniami spadacie. Najpierw po 3 komentarze, potem wyskakujecie z 7 czy 12. Teraz 5. Ludzie przychodzą i odchodzą:D. Dobra, ja muszę spadać, ale mam nadzieję, że wyrazicie opinię. Dziękuje za statystykę. Wiem, że to nie tak dużo odwiedzin, ale dla mnie jest ona równie ważna;**.
PS.
One Direction- Trailer(This time came)       - Mój nowy filmik o 1D. Zachęcam do oglądnięcia;)

11 komentarzy:

  1. Przyjaciel z przeszłości... Mam nadzieję, że za dużo nie namiesza, chociaż byłoby ciekawie. Mam nadzieję, że dowiemy się tego w następnym rozdziale. Pozdrawiam i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ooooooooooooo .... bardzo mi sie podoba :) czekam na nn i zapraszam do siebie. licze na komentarz http://ifindyourlips.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy rozdział :D Lukas wydaje się fajny, a skoro ma namieszać w życiu Shannel to na pewno bd ciekawie ;) Jestem bardzo ciekawa co ten blondynek wykombinuje ... Lubie jak ktoś miesza, więc go też polubię ;D Wiem jestem dziwna ^^
    Rozdział świetny ;*
    Z niecierpliwościom czekam na nn ;)
    Ściskam, całuje i życzę weny ;*
    + Jak możesz o nn informuj mnie w zakładce "Spam" :>

    OdpowiedzUsuń
  4. Siemanko, misiaku. Znaczy, dobry wieczór. Godzina 23.00, a mi się przypomniało, że nie skomentowałam rozdziału u Ciebie. Zawsze miałam krótką pamięć, ale ostatnimi czasy to naprawdę się pogarsza. Dobra, mniejsza z tym, co ja mam w głowie, bądź nie mam. Przechodzę teraz do rozdziału. Z góry Cię przepraszam za moje głupie podejrzenia, że bez chłopaków będzie nudno. Wprawdzie nie powiedziałam tego, ani nie napisałam, jednak mam wyrzuty sumienia z tego powodu. Czy mi wybaczysz? So, Lukas wydaje mi się być bardzo pozytywną i miłą postacią. Jest w nim coś takiego, że nie da się go nie lubić. Och, są sąsiadami. Jakie to słodkie, nie mam słów normalnie. Widać, że chce on odnowić kontakty z Shanel i ponownie się z nią zaprzyjaźnić. A może jednak pragnie czegoś więcej? Cóż, sama nie wiem. Nurtuje mnie to, ale poczekam sobie na wyjaśnienie wszystkiego. ZAYNIASTY PRZYJEŻDŻA ZA TRZY TYGODNIE!! Ja na jej miejscu miałabym taki fangirling, że nawet w psychiatryku by ze mną nie wytrzymali. Wiesz, potrafię krzyczeć, drzeć się i przy okazji ryczeć, bo wychodzi nowy teledysk. Albo lamentować, bo wiem, że ich nigdy nie spotkam. -.- Smutne, ale prawdziwe. Wracając do oceny, mam nadzieję, że wszystko fajnie napiszesz i wkrótce się wyjaśni, jak bardzo Lukas będzie złym bohaterem. Mvahahahaha, mam nadzieję, że jak najgorszym. Lubię czarne charaktery na blogach. So, już Ci nie zaśmiecam komentarzy, pisząc bez sensu, zważywszy na godzinę. Czekam na kolejny. xxx

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zajebisty blog. Struktura zdań uporządkowana co mi się podoba. Nie masz czegoś takiego np. powiedziałam, zrobiłam, powiedziałam, zrobiłam itd. za każdym zdaniem, próbujesz ,żeby twoje opowiadanie miało ręce i nogi, co ci się udaje. Pomysł bardzo ciekawy. Przepraszam ,że się tak wymądrzam :D
    Czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń
  7. super opowiadanie :) szaleje za nim :* hehe mam tylko prośbę :) czy mogłabyś zwiększyć trochę czcionke? ;) czytam twoje opowiadanie na telefonie i trochę nie wygodnie mi się czyta ;) dziękuje za komentarz u mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. http://love-story-with-zayn.blogspot.com Zapraszam na kolejny xx

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział. Pierwszy który przeczytałam na twoim blogu, ale już mi się spodobał :)

    Ps. Zapraszam na mojego, nowo "otwartego" bloga. Piszę na nim opowiadanie o w którym udział bierze między innymi postac Justina Biebera.
    http://one-event-jb.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Super. Dobrze, że rodzice chociaż w połowie odstąpili dziewczną kary. Przyjaciel przed lat, czyżby w dalszej części coś namieszał? :D Czekam na następny :)

    opowiadnieoonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Amber Malik ^^17 lutego 2013 14:20

    Ciekawy rozdział, ten Lukas też jest ciekawy ;) Ale myślę, że on pozostanie tym przyjacielem i nie odbierze Shanel Zayn'owi :) Rozdział, jak wspominałam, jest bardzo interesujący, nie mogę się doczekać kolejnego ;D

    OdpowiedzUsuń