30 stycznia 2013

Rozdział 18

Był 27 sierpień. Jeszcze dwa dni do urodzin Liama, a my wciąż nie znalazłyśmy odpowiedniego prezentu. Chłopcy kupili mu złoty zegarek i coś dokupują jeszcze z jajem, natomiast my mamy mniejszą zawartość portfela i zero pomysłów. Co do Harrego i Amy, to wciąż nic się nie wydarzyło. Chciałabym im jakoś pomóc, ale nie bardzo wiem jak. Od czasu wywiadu również nic szczególnego się nie wydarzyło. Myślałam, że paparazzi czy fanki będą nas nachodzić na każdym kroku, jednak myliłam się co do życia gwiazd- Mają swobodę i luz. Na stronach plotkarskich ukazały się artykuły dotyczące nowej pary. „Zaynel” albo „Shayn”. Tak nas nazwali, co prawda niezbyt mi to odpowiada, ale co zrobić? Fanki na blogach opisywały mnie jako fajną, miłą, spokojną i cichą dziewczynę, jednak niektóre psycho - fanki shejtowały mnie na miejscu. Dziewczyny mówią, bym się tym nie przejmowała, że jest to kwestia przyzwyczajenia, bo przecież jestem w związku z ich idolem, ale ciężko mi nie czytać komentarzy na swój temat. Nie wiem jak oni sobie z tym radzą.

- Dzisiaj dają koncert czy wywiad? Może mają sesję zdjęciową?- Spytała Amy, kiedy siedziałyśmy w galerii handlowej przy fontannie delektując się lodami w rożku.

- Koncert, potem sesja. W domu będą dopiero wieczorem. 
- Słuchajcie, musimy w końcu coś wymyślić. Danielle, ty go znasz najlepiej- Oznajmiłam.

- No… nie wiem. On ma wszystko i…

- Wiem!- Krzyknęła nagle Amy cała uradowana. – Ty robisz filmiki przecież! Możemy zrobić taki pamiątkowy filmik ze wspomnieniami. Złożymy mu tam życzenia, powklejasz zdjęcia, nakręcimy video i tak dalej.
- No, to jest niezły pomysł- Uśmiechnęła się Eleanor.

- I mam to zrobić w dwa dni?
- Uda ci się. – Wierzymy w Ciebie. – Pomożemy ci- Mówiły naraz.
- Chodźmy do domu po kamerę, tam obmyślimy co i jak. Amy, jesteś genialna!- Krzyknęła ostatnie słowa Eleanor, po czym wstała, a my za nią. Po drodze napotkałyśmy kilka dziewczyn, które chciały zrobić sobie zdjęcie z Danielle, a jedna blondynka chciała z całą czwórką. Było mi miło i strasznie się ucieszyłam, że nie są do mnie wrogo nastawione. W mieszkaniu myślałyśmy nad pomysłami do projektu. Danielle wyciągnęła album ze zdjęciami Liama, kiedy byli w trasie. Wykorzystamy je do filmiku, Amy wymyśliła również, by po naśladować chłopaków i nakręcić własny teledysk do „One Thing”. Przebierałyśmy się za nich i robiłyśmy śmieszne rzeczy śpiewając do grzebieni i szczotek. Naprawdę świetnie się bawiłam i miałyśmy mnóstwo materiałów do projektu: Podczas imprezy, jeszcze w Jackson- były zdjęcia jak i videa, które zgrałam. Wszystko skończyłyśmy po 21:00 akurat wtedy, kiedy do domu zawitali chłopcy.
- A wy co tu robicie?- Spytał Liam zdziwiony naszą obecnością jednocześnie tuląc się do swojej dziewczyny.
- Tak sobie wpadłyśmy, ale już wychodzimy- Odparłam, jednak Zayn stanął mi na drodze chwytając mnie za biodra i przytulając do siebie.
- Nie możesz wyjść, dopiero co przyszliśmy.
- Muszę, bo jesteście zmęczeni, poza tym mam jeszcze coś do załatwienia- Uśmiechnęłam się uwalniając się z jego uścisku.
- Ja nie jestem zmęczony.
- Dobra, dobra Romeo. My naprawdę musimy już iść, więc trzymajcie się- Amy poklepała go po plecach, a mnie pociągnęła za rękę, gdy otworzyła drzwi. Pożegnałyśmy się z przyjaciółmi i przed 22:00 już byłyśmy w domu. W pokoju przypomniałam sobie o biletach na koncert Justina o których jeszcze nie wspominałam rodzicom, więc postanowiłam załatwić to jak najszybciej. Wzięłam bilety i ruszyłam do ich pokoju. W środku zastałam mamę oglądającą telewizję i tatę, który siedział na laptopie i grał w jakąś grę.
- Mamo- Podeszłam do niej siadając na łóżku, gdzie spoczywała rodzicielka.
- Mmm?- Spytała patrząc wciąż w ekran.
- Bo, ja dostałam na urodziny prezent od chłopaków i dziewczyn. Mogłabym go zrealizować?- Zapytałam nie mówiąc konkretnie o co chodzi.
- Shanel, powiedź o jaki prezent chodzi?
- No, bilety na koncert Justina Biebera… W Los Angeles- Zaoponowałam, a ci momentalnie na mnie spojrzeli.
- Dostałaś bilety na jego koncert? Skąd oni to wytrzasnęli?- Zapytał ojciec przerywając grę.
Nie wiedziałam jak zareaguje na wieść, że są gwiazdami. Kiedy powiedziałam mu, że ja i Zayn jesteśmy parą lekko się przejął mówiąc, że będzie miał na niego oko. Zawahałam się, jednak doszłam do wniosku, że powinien znać prawdę, bynajmniej o tym jednym szczególe.
- Tato, oni zarabiają na życie robiąc to, co kochają. Mianowicie śpiewają, grają koncerty i w ogóle. Są sławni i
- Shanel…- Przerwał mi. Bałam się, co może powiedzieć.
- Myślisz, że ja jestem taki głupi i nie oglądam wiadomości czy tego waszego MTV?- Zaoponował pytaniem retorycznym, a mama się uśmiechnęła.
- To znaczy, że wiedziałeś od początku, że są gwiazdami?
- Od początku może nie. Mama mi powiedziała, kiedy zobaczyłem Zayna w telewizji. Na początku byłem w szoku, a jednocześnie zły, ale kiedy usłyszałem jak ten chłopak o Tobie mówi… No powiem ci, że zrobił na mnie duże wrażenie.- Uśmiechnął się delikatnie, a ja popatrzyłam na niego ze zdziwieniem w oczach. No, teraz to mnie rozwalił momentalnie. Nie miałam zielonego pojęcia, że wiedział. Nie dawał nic po sobie poznać. Jednak chyba nie wiedział jakie wyznanie ma mój chłopak. Jestem pewna, że gdyby się dowiedział od razu atmosfera byłaby gorąca. Popatrzyłam się na mamę znacząco informując ją czy wie o tym szczególe, ale ta minimalnie pokręciła głową. Tak myślałam.
- Dlaczego mi nie powiedziałeś?
- A ty? Czekałem aż sama mi to powiesz, aż w końcu się odważyłaś. Czego się bałaś?
- No…- Spojrzałam na mamę, a potem na niego.- Bo on jest gwiazdą, wyjeżdża w trasę i nie będzie go przez długi okres czasu, a wiem, że ty nie akceptujesz takich związków. W ogóle zadawanie się z gwiazdami jest co najmniej dziwne.
- Masz rację, ale każdy uczy się na własnych błędach. Wiem, że sama dasz sobie radę i jeżeli będziesz chciała to przerwać to tak zrobisz. Od momentu, kiedy go poznałaś stałaś się bardziej radosna, szczęśliwsza i to bardzo widać. Cieszę się z tego i chciałbym go oficjalnie poznać jako twojego chłopaka. Nie przyprowadzałaś go do domu, a ja chciałbym z nim porozmawiać. Możesz przyprowadzić resztę znajomych, wezmę autografy- Zaśmiał się mówiąc ostatnie słowa. Ja również to uczyniłam.
- Dziękuje, nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy- Podeszłam do niego i go przytuliłam. Spadł mi ogromny ciężar z serca, gdy mi to wszystko powiedział. Cieszę się, że pozwala mi samej podejmować własne decyzję.
- To co z tym koncertem?- Spytała mama.
- Jest 13 września, dostałam nawet bilety lotnicze. Mogę się z nim spotkać, rozumiecie? To jest spełnienie moich marzeń- Powiedziałam, ale miałam prawie pewność, że powiedzą tak.- Jeśli rodzice Amy się zgodzą to też pojedzie- Dodałam.
- Mamy przeszkodzić ci w spełnieniu marzeń?- Spytała z uśmiechem patrząc na tatę. Obydwoje porozumiewawczo dali sobie sygnały, które mówiły jednogłośnie o zgodzie.
- W Los Angeles mieszka ciocia Lucy, więc zatrzymasz się u niej razem z Amy. Nie ma problemu. Jedź i baw się dobrze- Zaoponował ciemny blondyn, a ja aż zapiszczałam z radości.
- Dziękuje wam! Naprawdę!- Krzyknęłam podbiegając do każdego z nich i obejmując ich rękami. Po ochłonięciu emocji wróciłam do pokoju i napisałam Amy o tym co zaszło kilka chwil temu. Zaproponowałam też, by powiedziała swoim rodzicom o Harrym i o tym kim są, aby wszyscy spotkali się na jakimś grillu u nas lub u nich i żeby się oficjalnie poznali. Napisała, że się zastanowi. Byłoby wspaniale, gdyby rodzice znali naszych przyjaciół. Włączyłam laptopa i program „Vegas”, który służy do robienia filmików, od razu wgrałam wszystkie materiały. Zastanawiałam się jak zacząć, ale nic mi nie przychodziło do głowy. Oglądając filmiki uświadomiłam sobie jaką jestem szczęściarą, że mam tak wspaniałych przyjaciół. Amy jest moją przyjaciółką już od ładnych paru lat i jestem jej za wszystko wdzięczna. W sumie jest bardziej jak siostra w moim wieku, która pomaga mi we wszystkich sprawach. Nigdy też nie przypuszczałam, że spotkam takich ludzi, gwiazdy i będę częścią ich życia codziennego. To wszystko jest takie nierealne, a zarazem cudowne i nie chcę, by wyjeżdżali. Będzie mi ich wszystkich brakować. Louisa, który będzie mówił do mnie ”mała”, Liama, z którym zawsze się biłam, Harrego, który zawsze czochrał mi włosy, Nialla i wspólnych rozmów czy rozśmieszania do łez oraz jedzenia- tylko ze mną potrafił podzielić się kanapkami, a to jest nowość. No i Zayna… Jego najbardziej, ale wiem, że to wytrzymam i mam cichą nadzieję, że chłopak będzie o mnie pamiętał i nie skończymy tak jak niektóre pary w związkach na odległość.

Nastał dzień imprezy. Wczoraj mało co wychodziłam z domu, gdyż pracowałam nad filmem. Dziewczyny przyszły i pomogły mi wszystko poukładać, a po paru godzinach prezent został zrobiony i zapisany na płycie. Impreza Liama odbywała się w klubie „ Miami Wight”. Nie byłam tam jeszcze, gdyż nigdy nie było mnie na to stać. Na Internecie oglądałam wnętrze i bardzo mi się podobało. Złota posadzka i mocno bordowe ściany dawały niesamowity efekt, kiedy kulę dyskotekową wprawiali w ruch. Na dole był parkiet do tańca i bar, a na górnym piętrze loże oraz miejsca zasłaniane zasłonką, by można było pobyć trochę samemu.
Przyjęcie zaczynało się o 20:00. Nie wiedziałam co na siebie włożyć, ale w końcu zdecydowałam się na czarną tunikę oprawioną błyszczącymi ozdobami oraz legginsy. Na luzie, ale nie brzydko- bynajmniej tak powiedziała Danielle. Dałam się nawet namówić na niewielkie obcasy, jednak naprawdę bardzo niewielkie i były całkiem wygodne. Pod klub zawiózł nas jeden z ochroniarzy chłopaków, a kiedy tylko wyszłyśmy z samochodu oślepił nas blask fleszy. Reporterom udało się znaleźć miejsce zorganizowanego przyjęcia i wszystkim gościom robili zdjęcia oraz zadawali pytania, na które nikt nie chciał odpowiadać. Jakimś cudem udało nam się wejść do środka, gdzie zastałam już sporą ilość osób bujających się do piosenki
„Single Ladies”. Niektórzy też siedzieli przy barze lub w lożach śmiejąc się z czegoś. Właśnie tam dostrzegłam sylwetki znanych mi osób, więc pokazałam dziewczynom i razem do nich ruszyłyśmy.
- Wszystkiego najlepszego!- Wykrzyczałyśmy równo z uśmiechami na twarzy.
- O, jesteście. Dziękuje- Również odwzajemnił uśmiech przysuwając się bliżej Danielle.
- Prezent damy ci potem.
- Nie trzeba było. Dobra, rozgośćcie się, a ja idę powitać resztę ludzi- Powiedział i razem z Danielle poszli w głąb sali. Pozostali również ruszyli do wolnej loży, a kiedy ja miałam iść, Zayn zatrzymał mnie przyciągając do siebie tyłem.
- Ślicznie wyglądasz- Powiedział mi do ucha wprawiając moje ciało w ciarki.
- Dziękuje. Ty też całkiem nieźle- Zaoponowałam odwracając się do niego. Ubrany był w koszulę z niebieskim kolorem do połowy, a drugą połowę wypełniał błękit + do tego czarne spodnie.
- Kim są ci wszyscy ludzie?- Spytałam po chwili spoglądając na niektóre osoby.
- Starzy znajomi Liama, jeszcze z Liceum. Większość z Anglii przeprowadziła się tutaj. Jest też gwiazda, która zaśpiewa.
- Serio?
- Yhm… Tam stoi- Wskazał ręką na schody.- Niall z nim rozmawia.
- Ale kto to jest?
- Bruno Mars.
- No coś ty!- Krzyknęłam wytężając wzrok.
- Chodź, przedstawię cię- Wziął mnie za rękę i razem tam ruszyliśmy. Od dawna podziwiałam Bruna za jego niesamowity wokal, cudowne piosenki i teksty, które nieraz potrafiły wzruszyć jak i wywołać uśmiech na twarzy.
- Hej Bruno- Chłopcy na luzie podali sobie ręce, a potem Hawajczyk spojrzał na mnie.
- To jest Shanel- Przedstawił mnie, a ten z uśmiechem wyciągnął do mnie rękę.
- Cześć.
- Emm... No cześć- Zająkałam. Do chłopaków zdążyłam się już przyzwyczaić, ale ponownie rozmawiać z mega gwiazdą to dla mnie szok. Poza tym ceniłam chłopaka za jego talent. Piosenki, które śpiewał zawsze były z jakimś przesłaniem.
- Hej, może zróbmy sobie zdjęcie- Zaproponował. Mężczyzna zatrudniony do robienia fotografii stanął przed nami, a ja przytuliłam się z jednej strony do Bruna, z drugiej do Zayna, a za mną jeszcze stanął Niall. Niesamowite uczucie, kiedy stoją obok Ciebie światowe gwiazdy.

***

Dochodziła północ, a impreza wciąż trwała. Na scenie śpiewał już Bruno Mars, Olly Murs, Ed Sheran oraz solenizant z własnym zespołem. Świetnie się bawiłam i mimo, że wypiłam sporo piw, to wcale nie byłam pijana. Wstawiona to lepsze określenie na mnie jak i większość osób wewnątrz pomieszczenia. Nastał czas tortu. Na scenę wjechał wielki tort czekoladowy przywieziony przez Paula. Liam wszedł na scenę i kiedy wszyscy zaczęliśmy śpiewać „ Happy birthday” zamknął oczy i zdmuchnął świeczki.
- Brawo!- Krzyknęła Danielle do mikrofonu klaszcząc przy tym w dłonie.
- Mamy dla Ciebie jeszcze taką małą niespodziankę- Uśmiechnęła się kiwając głową do jednego kolesia, który miał włączyć video. Liam z Danielle odsunęli się na bok, a na ekranie pojawił się nasz filmik. Wszystkim się bardzo podobało, uśmiali się do łez, gdy tańczyłyśmy i naśladowałyśmy chłopaków, gdy były pokazywane zdjęcia Liama z młodości, razem z Danielle to wszyscy robili „Aww”. Po skończonym filmie cała sala zaczęła bić brawa, a Liam podziękował za cudowny i niezapomniany prezent. Impreza była niesamowita: Robiliśmy mnóstwo zdjęć, po długich namowach dziewczyn w końcu odważyłam się wyjść na parkiet, a o 2:00 w nocy zaczęło się karaoke i większość upitych ludzi śpiewała w tym Niall, Harry i Eleanor. Około 4:00 nad ranem zaczynałam odczuwać mega zmęczenie, więc spytałam Zayna czy mógłby mnie i Amy odwieźć już do domu, gdyż dziewczyna też nie wyglądała najlepiej. Pożegnaliśmy się z przyjaciółmi, po czym ja, Zayn, Amy i Harry ruszyliśmy do samochodu. O dziwo para trzymała się za ręce, ten ją potem trzymał w pasie co mnie bardzo ucieszyło, jednak z drugiej strony zastanawiałam się czy nie wyszło to z tego, że obydwaj są dość mocno upici. W samochodzie usiadłam obok Zayna, a tamci na przeciwko nas.
-Myślisz, że się tak obejmują przez alkohol?
- Myślę, że nie. Ten już na początku starał się być blisko niej, Harry się przełamał i to dzięki Tobie.
- Czemu mnie?
- Powiedział, że mu nieźle wygarnęłaś- Uśmiechnął się.
- Może trochę. Mam nadzieję, że będą to wszystko pamiętać- Odparłam kładąc mu głowę na ramieniu. Poczułam jego usta na swoim czubku głowy, a następnie dłoń delikatnie jeżdżącą po moim nagim ramieniu.
- Zayn- Powiedziałam po dłuższym milczeniu na pół przytomna już z zamkniętymi oczami.
- Mmm..?
- Mój tata wie, że jesteście gwiazdami i chciałby was poznać, ale powiedziałam mu, że jedziecie w trasę. Mam nadzieję, że będziesz o mnie myślał w wolnej chwili, co?- Spytałam.
- Zawsze będę o Tobie myślał.
- Ale wytrzymamy tą rozłąkę?
- Oczywiście. Nie dam ci tak łatwo odpuścić… Poza tym widzimy się we wrześniu… Jak się zgodzisz to na początku listopada… Chcę byś do mnie przyjechała, ale nic na siłę.
Rozmyślałam nad tym od dłuższego czasu, aż w końcu dałam mu odpowiedź.
- Przyjadę do Ciebie na święta, o ile moi rodzice się zgodzą- Odpowiedziałam i nie usłyszałam odpowiedzi, jednak poczułam muśnięcie jego ust o mój policzek. Objął mnie mocno ramieniem, a ja nie myśląc już nad niczym odpłynęłam do innej rzeczywistości.
***
Niestety tak wyszło, że wszystko się poukładało. Amy jest z Harry, Shanel się zgodziła i gites. Nie tego się spodziewaliście, co nie? Ja też nie. Nie wiem, jakieś takie słodkawe są te rozdziały. Na szczęście w nieco dalszej części będą przeszkody... O tak, ale to dopiero później, więc to wam mogę zagwarantować. Muszę was zmartwić. Odcięli mi kablówkę i internet i nie będę mieć przez co najmniej dwa tygodnie! Jestem tym załamana! Centralnie ;(. Teraz siedzę u kumpeli, dlatego was informuje... Eh  masakra jakaś. Szkołą się wali, ale dostałam pracę. Ja i kelnerka... Hmm... Zobaczymy co z tego wyniknie, bo I dzień był taki sobie. W domu też problemy i kicha... Nie będę was tym zadręczać. Ważne są teraz też urodziny Stylesa. 19 at. Ja tyle będę mieć w sierpniu... To tak szybko minęło, że masakra. Tak w ogóle dziękuje znowu za komentarze:) Aż 17 :D. Dla mnie to naprawdę dużo znaczy, zwłaszcza, że nie było SPAMÓW xd. Aż mi się ciepło zrobiło, gdy je czytałam:) I tak w ogóle to ja talentu nie mam. Bynajmniej tak myślę, bo czytałam dużo lepsze opowiadania, więc wiecie xd. Viper, to ja czekam na tą twoją redakcję. Wtedy się zgłoszę:)  Dobrze, że zrobiłam tą zakładkę "Streszczenia", bo już któryś raz czytam, że dzięki temu zaczęła czytać bloga.:) Okay. Spadam, bo zaraz notka będzie dłuższa od komentarza. Jak mi wcześniej przywrócą neta to przeczytam wasze blogi, ale teraz na razie nie mam jak....;(. Przepraszam i jeszcze raz dziękuje;** Jesteście niesamowici!

11 komentarzy:

  1. Kochaniutka, rozdział mega:) Ale się cieszę że wszystko się tak ułożyło:) Fajny pomysł z filmikiem:) Pozdrawiam Asiek :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaaak słodko! ♥ Ten rozdział, to taka jakby "sielaneczka", hahahah, ale jestem pewna, że nie tylko mi, a spooorej liczbie osób, się "ona" bardzo spodobała! :)

    Po pierwsze, to cieszę, że "Shayn" się ujawnili przy rodzicach, a raczej Shanel im to wyznała, bo poniekąd była do tego zmuszona, by rodzice ją puścili na ten koncert w LA... Szczerze mówiąc, to nie za bardzo ją rozumiem po co tak długo ukrywała ich związek, no ale cóż - pewnie miała swoje słuszne argumenty.

    A właśnie... Co do jej wyjazdu i trasy chłopców... Mam nadzieję, że żadna z par (Amy i Harry również) na tym nie u cierpi, aczkolwiek napisałaś pod rozdziałem, że w dalszej części opowiadania będą przeszkody, więc narobiłaś mi licznych obaw... :P

    Oby też fanki, te psycho-fanki, nie na mieszały w ich życiu...

    Ale z drugiej strony, przecież nic nie jest idealne! To bardzo dobrze, że w Twoim opowiadaniu stwarzasz też chwile "dramatu". Wiem, że cokolwiek napiszesz, mi na pewno się to spodoba, więc zakończę ten komentarz tak - NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ KOLEJNEGO ROZDZIAŁU! ♥
    Pozdrawiam cieplutko i życzę oczywiście dalszej weny! ♥
    marrymeharrystyles.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Awwww... Shanel spędzi z nim święta? Awwww Awwww.... A Amy nareszcie jest z Harrym! Uf... doczekałam się. A prezent dla Liama był świetny. Ogólnie to cały rozdział jest super, zresztą jak każdy poprzedni i ty o tym dobrze wiesz ;)
    Pozdrawiam i życzę weny, mam nadzieję, że wytrzymam jakoś ten czas, kiedy nie masz internetu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Amy jest z Harrym,Amy jest z Harrym,Amy jest z Harrym,Amy jest z Harrym,Amy jest z Harrym,Amy jest z Harrym,Amy jest z Harrym,Amy jest z Harrym,Amy jest z Harrym,Amy jest z Harrym,Amy jest z Harrym,Amy jest z Harrym,Amy jest z Harrym,Amy jest z Harrym,Amy jest z Harrym,Amy jest z Harrym!!!!!!!!!!!!!!! Ale się ciesze <333 Rozdział genialny, a pomysł nagraniem jako prezent, genialny :D
    I jeszcze Bruno Mars .. O ja pierdziele *-* Szok <333
    I ta rozmowa Shanel z rodzicami :D
    Rozdzial boski, czekam na nn ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Spoczko oczko ! Rozdział oceniam bardzo pozytywnie. Wszystko się na razie poukładało, mam nadzieję, że trasa nie zniszczy tego związku ;) No cóż zobaczymy, czekam na nexta <33

    http://po-obu-stronach-lustra-1d.blogspot.com/
    http://pain-and-love-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Jesteś świetna. Kocham twoje opowiadanie. Wszystko się fajnie poukładało, ale mogę się założyć, że w twoim opowiadaniu będą jeszcze jakieś zakręty, liczę na to, bo staje się przez to ciekawsze. Jestem ciekawa dalszych losów, tego co wymyślisz ;) Pozdrawiam;) i zapraszam do siebie ;) http://i-am-a-victim-of-your-smile.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety nie mam z Tobą żadnego kontaktu oprócz bloga, a chciałaś by c informowana, dlatego jestem zmuszona powiadomić Cię na blogu. Przepraszam za spam. Nowy rozdział jest już opublikowany :)

    http://death-is-my-destiny.blogspot.com/2013/02/rozdzia-i.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo mi się podoba. Shannel i Zayn są uroczy ^^
    Ach ten prezent urodzinowy genialny ; )
    Bardzo mi się podoba.

    Zapraszam na : http://behind-of-the-scene.blogspot.com/
    Pozdrawiam Isiia <3.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kochana!!! Bardzo cię przepraszam, że nie komentowałam, ale nie miałam dostępu do internetu! Centralnie! Czytałam wszystkie rozdziały, ale nie miałam jak ci ich skomentować... Nie wiem czy mi wybaczysz, ale mam ciszą nadzieję- Błąd w sumie bo nadzieja jest matką głupich...:( Fuck.
    Mam nadzieję, że się nie gniewasz... Bardzo bym chciała, abyśmy żyły w zgodzie:) Dobra, przestane pleść głupoty i zabieram się za opis. Viper jeszcze nie dodała, co znaczy, że może ją pobije z moim długaśnym komentem, choć wątpię. Jej to się chyba nie da pobić:D.
    Rozdział 18 wymiata! Z resztą wszystkie są genialne od 1 do teraźniejszego! "Zaynel" mi bardziej pasuje od "Shayn". Zaynel to takie wiesz.. Faaajne:)
    Pomysł z filmikiem genialny! Sama chciałabym coś takiego dostać, ale wszyscy zapewne mieli ubaw po pachy, a samo nagrywanie tego musiało być przezabawne.
    Co do koncertu Justina to cholera szczęściara z niej! Sama bym chciała dostać vipa i jeszcze spotkanie:D. Ohhh.... Na początku myślałam, że ojciec popadnie w szał jak się dowie o Zaynie, a tu kuźwa on o wszystkim wiedział. Dowiedział się z tv, że jego córka umawia się z gwiazdą... Nieźle. Fajnie, że powiedzial, że to jej zycie, tylko martwi mnie to, co może się stać potem, kiedy on się dowie o wyznaniu. Chyba, że się niee dowie? Hmm... Nwm.
    Impreza- Jak ja bym chciała pójść na taką balangę! Najebałabym się, nie ma co:D. Harry nareszcie odważył się wyznać Amy uczucia! Co z tego, że jutro wyjeżdża... Hahah. Jestem ciekawa czy ten flirciarz wytrzyma rozłąke i taki długi okres. harry jest znany z flirtów, więc nwm co masz w zanadrzu. Oby im się udało, trzymam mocno kciuki!!!:)
    Z tymi świętami to też zajebiście wymyśliłaś!:) Znaczy się ja osobście to też nwm czy bym pojechała. Są ze sobą krótko, a tu już ma wyjechać na drugi koniec kraju by zjesć świąteczna kolację z jego rodziną- To straszne:D Bałabym się.
    Ale w sumie niech jedzie! Do Zayna Malika!!:) jemu się nie odmawia, co to, to nie:D Dupa, chyba nie uda mi się wykonać długiego komentarza...:( Zawiedziona ja:(
    Mam nadzieję, że masz już internet bo chce szybko nowy rozdział. Ciekawi mnie też co masz ukrytego w rękawie. Jakie problemy ich czekają? Hmm... W końcu w tytuł bloga to "Ktoś pomiędzy nami" Czyli pojawi się osoba trzecia?:D Hmm.. Moje przypuszczenia coraz bardziej zagłębiają mnie w jedną osobę, ale nie powiem ci jaką:D. Dobra, kończę. Późno już, idę nyny.
    Bye kochana!:** Mam nadzieję, że mi wybaczysz taką długą nieobecność:**
    Ps. Aha, wiesz... Ja się podpisuje Albo SkiShy Albo Ski_Shy:) Więc tym się nie przejmuj:D.

    OdpowiedzUsuń
  10. O MATKO! *_*
    Wpadłam na tego bloga przypadkiem, ale już wiem, że zostanę na długo!
    Przeczytałam dopiero pierwsze rozdziały i wiem, że zdecydowanie bedzie to jeden z moich ulubionych blogów! Jest świetny! Piszesz z lekkością i sensem ! Wszystko jest na sowim miejscu ! :) Zabieram się za reszte i przy okazji zapraszam cię na http://turn-back-time-with-one-direction.blogspot.com :) Mam nadzieje, ze Ci się spodoba x

    OdpowiedzUsuń
  11. Amber Malik ^^17 lutego 2013 16:20

    Zabiłaś mnie tym rozdziałem ! < 3 Nie sądziłam, że po tamtej rozmowie z Shanel Harry się przełamie i wyzna swe uczucia do Amy. Miałam tylko cichą nadzieję, że się tak stanie, ale ją odrzucałam. Głupia ja -,- Domyślałam się, że Goters się zgodzi, i ucieszyłam się bardzo . ;) A co do tego występu Justina Biebera... Nie myślałam, że jej rodzice się zgodzą, sądziłam raczej, że będzie musiała ich długo przekonywać, zwłaszcza swojego ojca. Jak to dobrze, że moje myśli się nie spełniły, bo byłabym załamana. Ten prezent od dziewczyn dla Liam'a był naprawdę oryginalny i pomysłowy, wiedziałam, że mu się spodoba. Rozdział jest mega fantastyczny, cieszę się, że wpadłam na twojego bloga. Czekam na NN. :)♥

    OdpowiedzUsuń