9 lutego 2013

Rozdział 19

Wybudził mnie dźwięk telefonu, który sygnalizował po muzyczce, że dzwoni Amy. Odrzucałam ją kilka razy, ale dziewczyna nie dawała za wygraną. W końcu zdenerwowana odebrałam.
- Co się stało, do cholery?!- Krzyknęłam.
- Myślałam, że nigdy Cię nie obudzę. Wstawaj, mamy godzinę, by dojechać do chłopaków i się z nimi pożegnać, no chyba, że nie chcesz.
- Że co? To która jest?
- Dochodzi 12:00. Masz pół godziny, mój tata nas podwozi do miasta.
- Dobra, zaraz u was będę- Zaoponowałam i się rozłączyłam. Wzięłam szybki prysznic,
ubrałam się w krótkie spodenki i niebieską bluzkę na ramiączkach z napisami na piersiach, gdyż na dworze termometr wskazywał ponad 30 stopni. Zeszłam szybko na dół, a w kuchni zastałam tylko tatę siedzącego przy stole i jedzącego jakieś ciasto.
- Hej- Zasapałam podchodząc do półki i wyciągając z niej talerz. Nałożyłam sobie ciasto i usiadłam obok ciemnego blondyna.
- O której wczoraj wróciłaś?
- Tak po 4:00. Dobra tato, ja muszę już lecieć, bo Amy czeka- Powiedziałam podnosząc się z miejsca. Nim zdążył coś powiedzieć pośpiesznie opuściłam kuchnie i wyszłam z domu zmierzając w stronę państwa Worters. Po przywitaniu się z tatą brunetki wsiadłam do czerwonego mercedesa, po czym ruszyliśmy w drogę. Z miejsca w którym nas wysadził było zaledwie dziesięć minut do domu, więc nie szłyśmy długo.
- Amy, co się wczoraj działo między Tobą i Harrym?- Spytałam prostu z mostu, kiedy weszłyśmy w uliczkę prowadzącą do mieszkania chłopaków.
- No… Chyba ze sobą jesteśmy- Powiedziała niepewnie.
- Chyba?
- Znaczy tak. To wczorajsze… Było niesamowicie. Rano przeczytałam SMS-a od niego, że przeprasza, że nie potrafił mi tego powiedzieć bez alkoholu. Obwiniał się, ale i tak jest słodki- Odpowiedziała, kiedy byłyśmy już przed domkiem. - Powiedział, że nie chciał bym miała na głowie to wszystko, ale nie potrafi trzymać swoich uczuć z dala ode mnie. On jest naprawdę kochany. - Odparła. Widziałam, że była szczęśliwa mimo tego, że zaraz mają się rozstać na jakiś czas. Po zapukaniu otworzył nam Louis uśmiechnięty od ucha do ucha.
- Cześć, fajnie, że jesteście- Wpuścił nas do środka. W salonie siedzieli prawie wszyscy, jedynie Zayna nigdzie nie mogłam dostrzec. Miałam się właśnie spytać Louisa, ale ten był szybszy informując mnie, że kończy pakowanie u siebie.
- Dzięki- Odparłam i ruszyłam schodami do góry. Po cichu otworzyłam drzwi, a w środku zastałam leżącego na łóżku chłopaka z zamkniętymi oczami.
- Cześć- Powiedziałam, a ten momentalnie otworzył oczy zerkając w moją stronę. Uśmiechnął się promiennie i zaoponował, bym się ku niemu położyła.
- No choć, przecież nie gryzę- Dodał, gdy powoli podeszłam. Wsunęłam się pod jego ramię, a ten opatulił mnie swoją ręką.
- Kiedy dokładniej będziesz w domu?- Spytałam po chwili.
- Jednak w październiku. Chyba 16, jeżeli się nie mylę.- Odpowiedział, a ja pokiwałam głową na znak, że rozumiem.
- Okay. Nie wiem jak mam o tym powiedzieć rodzicom. Zastanawiałam się, czy może pojechać ze mną też Amy. Wtedy rodzice byliby bardziej skłonni do puszczenia mnie na drugi koniec świata.
- To wspaniały pomysł. Do domu Harrego z Bradford jest jakaś godzina drogi stąd, więc będą mogli więcej czasu pobyć sami.
- Fajnie, że ci to odpowiada. Muszę jeszcze znaleźć jakąś pracę, by więcej zarobić.
- Shanel, mówiłem ci…
- Wiem- Przerwałam mu. – Ale jak tak nie chce, nie oddam ci tej sumy nigdy, a nie potrafię od kogoś…
- Kochanie, co moje to i Twoje- Tym razem on mi przerwał. – Na tym polega związek, a oddawać pieniędzy mi nie musisz.
- Nie chce, by fani myśleli, że wykorzystuje Twoją sławę i kasę.
- Nie przejmuj się opowieściami na Twój temat, ja też nie mam dobrych recenzji. Pamiętaj, że jeżeli tylko będziesz chciała dam ci te pieniądze, okay?
- Niech ci będzie, ale to tylko w ostateczności- Odpowiedziałam obracając się do niego. Spojrzeliśmy sobie w oczy, a chłopak delikatnie wykrzywił usta do uśmiechu, a dłonią pogłaskał mój policzek.
- Jeszcze nigdy nie spotkałem takiej dziewczyny jak ty- Zaoponował, a mi aż się ciepło zrobiło.
- Dziwnej?- Powiedziałam w formie żartu.
- Wyjątkowej- Rzekł i przybliżył swoje usta do moich, po czym połączył nas czuły i romantyczny pocałunek, który brunet nieco przedłużył. Wydawało się, że ta chwila trwała w nieskończoność, ale ja nie chciałam, by przerywał. Pocałunki przerodziły się na bardziej namiętne. Zayn powoli położył się na mnie podpierając nieco swój ciężar ciała na rękach, by mnie nie przygnieść. Było między nami gorąco, a mnie sprawiało to w pewnym sensie rozkosz, jednak usłyszeliśmy pukanie do drzwi i Zayn się ode mnie oderwał.
- Shanel? Zayn? Jesteście tam?- Usłyszałam głos Liama, który nas nawoływał.
- Tak! Już schodzimy!- Krzyknęłam.
- To dobrze, bo Paul czeka- Odpowiedział i po chwili ucichł.
- No, chyba na nas czas- Zaoponowałam zerkając na niego. To był nasz ostatni pocałunek przed wyjazdem, ale będę go zdecydowanie pamiętać.
- Niestety, ochroniarz nie lubi, gdy się spóźniamy- Rzekł podnosząc się z miejsca. Pomógł mi wstać, wziął swoje walizki i razem ruszyliśmy do przyjaciół.  Staliśmy już przy białym vanie i każdy po kolei się ze sobą żegnał.
- Do zobaczenia na koncercie- Powiedziałam żegnając się z przed ostatnią już osobą, którą był Niall.
- No pewnie- Uśmiechnięty przytulił mnie do siebie, a ja w tym momencie spojrzałam na Amy, która była wtulona w Harrego. Ten coś do niej powiedział, a ta pokiwała głową.
- Zadzwoń, kiedy dojedziecie do pierwszego miasta- Zaoponowałam, kiedy byłam już przy Zaynie.
- Zadzwonię, aha…- Z plecaka wyciągnął zapakowaną płytę.
- Co, to?
- Składanka niektórych utworów. Widziałem, że lubisz tych wykonawców. 
- Dziękuje- Wtuliłam się w jego tors, a ten ucałował czubek mojej głowy. Patrząc na mnie wsiadł do samochodu, a następnie odjechali i za zakrętem już ich nie widziałam. Amy widząc płytę zaproponowała, żebyśmy poszły do niej i przesłuchały piosenki.

- A gdzie twoi rodzice?- Spytałam, kiedy wchodziłyśmy do jej ogródka.
- Nie ma. Pojechali z dziewczynami do babci, wrócą wieczorem- Odpowiedziała siadając na krześle i kładąc laptopa na stoliku. Ja dosiadłam się do niej i po włączeniu urządzenia wyciągnęłam z pudełka płytę i podałam ją przyjaciółce. Z pudełeczka wypadła jeszcze karteczka. Zdziwiona podniosłam ją i przeczytałam w myślach. 
„ Mam nadzieję, że moje covery jak i piosenki ci się spodobają. Wybierałem utwory, które jakby odzwierciedlają to, co czuje…”
- Nagrał też swoje covery- Powiedziałam.
- Pokaż- Wzięła ode mnie liścik i przeczytała na głos. – Aww… Jaki on jest kochany, zaraz zobaczymy co jest na płycie.- Dodała i po chwili już słyszałyśmy pierwszą melodię piosenki Chrisa Browna „With you” w jego wykonaniu. Utwory takie jak „I miss you”- Simple plan. „Baby, I love you”- Tiffany Alvord, “ Be alright”- Justina Biebera i "Let me love you”- Mario wykonywał sam akustycznie. Były też inne, które głównie dotyczyły miłości. Amy z uśmiechem co chwilę na mnie patrzyła.
- Boshe… Jaki on jest kochany. Przecież on ci wyznaje miłość- Zaoponowała, kiedy leciała piosenka „Let me love you”.
- Że co?
- Pamiętasz jak kiedyś udzielił takiego wywiadu… Emm… czekaj- Rzekła i wyłączając moją płytę weszła na You Tube i wpisała w wyszukiwarce:
Zayn Malik- Let me love you Interview”.
 Włączyła pierwszy wywiad I przewinęła parę minut do przodu.
- Co robisz?
- Cii… Słuchaj- Odparła.
R: Czy to prawda, że piosenkę „Let me love you” chciałbyś zaśpiewać dziewczynie, którą pokochasz? Która zawładnie Twoi sercem?
Z: Chciałbym znaleźć taką osobę i mam nadzieję, że kiedyś się zakocham. Jeżeli już tak będzie to zaśpiewałbym jej ten utwór- Powiedział Zayn i w tym momencie dziewczyna zastopowała.
- I co? Mam dowód. On cię naprawdę kocha!- Krzyknęła.
- Może to tylko zbieg okoliczności?- Spytałam. Sama darze go dziwnym uczuciem, którego nie potrafię wytłumaczyć. Trochę boję się, że za mocno się nakręcę i później ponownie ktoś mnie zrani. Miałam jedną taką sytuację, może to nie była miłość, ale naprawdę czułam do niego coś niezwykłego i myślałam, że on myśli tak samo. Bardzo się pomyliłam, jednak nie chce wracać do tej historii.
- A ty go kochasz?- Spytała wybudzając mnie z moich myśli.
- Ja… Nie wiem.
- Jak nie wiesz… Nie możesz spać, jeść ani przestać o nim myśleć?
- No bez przesady.
- Ale coś w tym jest? Powiedź, że czujesz do niego coś o wiele więcej.
- Czuję do niego coś o wiele więcej, ale nie wiem czy to miłość.
- Wiesz co się stało? Z chłopaka, który został parę razy wyrzucony ze szkoły za bójki, nałogowo palił papierosy zrobiłaś zakochanego romantyka, który sam dla Ciebie napisał piosenkę. To jest niesamowite, że my, zwykłe dziewczyny z Miami, zapoznałyśmy się z gwiazdami, a ty dzięki nim spełnisz swoje marzenie- Oznajmiła. Zastanawiałam się czy faktycznie ja miałam jakikolwiek na niego wpływ.
- Może i masz w tym trochę racji.
- Nie trochę, w ogóle to mogę jechać na ten twój koncert. Zapomniałam ci powiedzieć z tego całego zamieszania.
- Amy… Zatrzymaj się na chwilę, bo gadasz jak katarynka- Uspokoiłam ją, kiedy ledwo co łapała oddech.
- Przepraszam, ja po prostu jestem mega happy.
- To teraz ty mnie posłuchaj. Pamiętasz jak ci mówiłam o tym wyjeździe na święta?
- Nom.
- Pojedziesz tam ze mną?- Spytałam od razu.
- Że co?
- No proszę. Znajdziemy jakąś pracę, wynajmiemy lokum, a z Bradford jest tylko godzina drogi od domu Harrego. Spędzicie razem więcej czasu.
- Shanel, nie mam tyle kasy to raz, a po drugie na pewno moi rodzice zgodzą się bym wyjechała na święta do obcych ludzi i to jeszcze na drugi koniec świata. Nie ma takiej opcji.
- Spróbuj chociaż, ja też jeszcze o niczym nie powiedziałam rodzicom. Coś się wykombinuje, proszę cię.
- Ale ja nie dostałam takiego zaproszenia jak ty.
- Harry na pewno by się ucieszył. Zayn powiedział, że to dobry pomysł.
- Zobaczę, ale nie robię sobie jakichkolwiek nadziei, bo wiesz jak u mnie jest.
- To może zbierzmy ich wszystkich w kupę i spytajmy się razem- Zaoponowałam, kiedy zadzwonił mi telefon. Na wyświetlaczu pojawił się nieznany numer.
- Halo?
- Shanel, cześć- Odpowiedział mi znany głos.
- Lukas?- Spytałam zdziwiona.
- No pewnie, że ja. Co tam u Ciebie słychać?
- Wszystko w porządku, a u Ciebie?
- No, nie jest źle. Dzwonię też, ponieważ Josh nie odbiera telefonu. Możesz mu przekazać, że wszystko ma załatwione.
- Okay, ale co załatwione?
- No wyjazd do Leeds.
- Że co?- Spytałam zaskoczona.
- Nic ci nie mówił? Przecież z nim tam jedziesz- Zaoponował, a mnie totalnie zatkało.
- O czym ty w ogóle mówisz?
- Josh bardzo chciał trenować w Anglii, więc ja załatwiłem mu treningi w piłce nożnej u mojego wujka. Moja ciocia wyjeżdża do Włoch, więc dom będzie stał pusty i możecie tam zamieszkać pod warunkiem, że zajmiecie się jej psem.
- Lukas… Ja wciąż nie rozumiem. Załatwiłeś nam lokum za free? Czemu Josh mi tego nie powiedział?
- Tego nie wiem. Ja miałem tylko wszystko pozałatwiać.
- Zrobiłeś to od tak? Bezinteresownie?
- Przyjaciele muszą sobie pomagać. Tyle, co musicie zrobić to przyjechać do Leeds 26 września. Cały kurs trwa półtora miesiąca, więc w połowie listopada będziecie w domu. – Zaoponował. Byłam w szoku, że Josh wykombinował coś takiego.
- Mm… Zadzwonię do Ciebie później, dobrze?
- Nie ma sprawy. Trzymaj się- Powiedział, po czym się rozłączył.
Spojrzałam na Amy, która wcześniej przysłuchiwała się naszej rozmowie.
- Josh nieźle to wykombinował- Rzekła z uśmiechem wstając z miejsca.
- No…
- Ale czekaj… Teraz możesz powiedzieć rodzicom, że jedziesz z Joshem. Wspomnisz o Lukasie, to twój tata na pewno się zgodzi. I cię puszczą.
- Josh to sobie wszystko zaplanował. Wiedział, że nie puszczą go samego, ale ze mną to co innego.
- I teraz masz szansę, by wyjechać! Genialnie- Krzyknęła wstając. – Choć, idziemy do niego.- Dodała po chwili. Zgodziłam się i razem ruszyliśmy do mojego domu, by porozmawiać z Joshem.
Zapukałyśmy do pokoju chłopaka, jednak ten wcale nie raczył nam otworzyć drzwi. W końcu straciłam cierpliwość i sama je otworzyłam, a chłopak leżał na łóżku i słuchał na słuchawkach muzyki. Kiedy nas zobaczył ściągnął je i spytał o co chodzi.
- Dzwonił Lukas- Zaczęłam siadając na krześle obrotowym, a Amy obok niego na łóżku.
- Oo.… Czyli już wiesz?
- Czemu mi nie powiedziałeś tylko kombinujesz za plecami?
- Miałem ci powiedzieć trochę później, wiem, że ty też chcesz wyjechać do Anglii. Skoro obydwoje mamy jeden cel, to jesteśmy sobie potrzebni.
- Skąd wiesz?- Spytałam przymrużając oczy.
- Co ja głuchy jestem? Słyszałem nieraz jak rozmawiasz o tym z Zaynem. Powiemy, że jedziemy tam razem to się zgodzą.
- A masz pieniądze?
- A ty?
- Może.
- Ja też- Zaczęliśmy konwersować, ale Amy nam przerwała.
- Ej, czyli co robimy?
Wszyscy przez chwile się zastanawialiśmy, lecz wpadłam na pewien pomysł.
- Dzwoń do rodziców i powiedź, że moi zapraszają na kolację u nas w domu.
- Ale…
- No zadzwoń. Spotkają się i wtedy z nimi porozmawiamy. Nie zasnę póki nie usłyszę tego, czego chce…- Zaoponowałam z nadzieją, że mój plan dojdzie do skutku.
***
Cześć wszystkim! Mi się ferie zaczęły, a wam? Jak na razie jest okay. Mam zamówiony bilet na koncert Biebera u kumpeli, teraz muszę połowę jeszcze dozbierać. Jak się uda z moją pracą to będzie dobrze:) Ale o mnie informacje nie są ważne. Powiedzcie lepiej co tam u was słychać? Jakieś nowości macie? Mam do was ogromną prośbę! Ogromną! Napiszcie mi od rozdziałem kogo mam informować, kto czyta- Bo naprawdę trochę się pogubiłam;). Byłabym bardzo wdzięczna;** 
Aha:  Justin&1D(fan made)  - Zrobiłam filmik z Justinem i One Direction;) Jakby wam się nudziło to zapraszam do oglądania. Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał. W sumie to nic się takiego nie wydarzyło, bynajmniej na moje oko xd. Okay, kończę, lecę na obiad;**
Dziękuje za zacną statystykę. 8,5 tyś wyświetleń;) Uwielbiam was!:**

11 komentarzy:

  1. Awww cudowne ^^ :3
    U mnie wszystko w porządku.. 2 tygodnie temu skończyły mi się ferie :c No cóż..
    Czekam na nn ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, tak, genius Viper. Nie, nie wnikaj. Mam niecałe 16 lat (kończę w sierpniu :p), a pamięć 69 letniej babci. ;-; Bosko. Kocham ten stan, kiedy ktoś dodaje rozdział, a ja orientuję się, że nie czytałam poprzedniego i muszę się wracać. -,- Chcesz mnie zabić? Weź to zrób, proszę, bo już nie mam do siebie siły. Dobra, mniejsza z tym. Bosh, ten rozdział był taki... Taki... Ugh, nie mam słów. Był naprawdę genialny. Uwielbiam, kiedy wiele się dzieje, choć rozdział wydaje się być smutny. Geniuszu mój, jesteś wielka! Powiedz mi, skąd Ci się biorą te pomysły?! Najpierw Zayn i te wyznania, później płyta i te wszystkie słowa. DAMN IT!!! On naprawdę jest idealny, przynajmniej u Ciebie. Szkoda, że Shanel nie jest pewna swoich uczuć. Ale co tam, przecież miłość i zakochanie nie są tematem i uczuciem, który można konkretnie sklasyfikować. To naprawdę trudne, toteż twierdzę, iż doskonale to opisujesz. Nie wszystko jest idealne, nie wszystko musi przebiegać po naszej myśli. Amy i jej temperament mnie rozwalają, poważnie. Nie dość, że laska ma fchuj energii, to jeszcze jest taka urocza i nieśmiała. c: Podoba mi się to zestawienie. Dobrze, że wreszcie jest z Harrym! Nie mogłam się tego doczekać. A teraz przynajmniej wiem, iż dużo rzeczy się ułożyło. A Lucas i Josh to niezłe ziółka. Wymyślili sobie wyjazd do Anglii, w dodatku Shanel i J będą mieli, gdzie mieszkać. No super, wszystko idzie gładko i sprawnie. Przynajmniej tyle dobrego. Nie wiem czemu, ale wydaję mi się, iż niedługo to się zmieni. Takie głupie przeczucie za mną chodzi i po prostu wiem, że będzie źle. Szczęście nie trwa wiecznie, a fart nie zawsze będzie sprzyjał. No ale mniejsza. Miejmy nadzieję, że po raz kolejny się pomyliłam. c: Czekam skarbek na kolejny i mam nadzieję, że koncert się uda! <333 Weny! xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej Słońce! Na początek chciałabyb ci podziękowac za tak ciepłek komentarze u nas na blogu (http://1directiondreaming.blogspot.no), jesteśmy Ci za to bardzo wdzięczne.
    A teraz o rozdziale. Jak zwylke wyszlo swietnie. Zayn jest taki kochany... ah czemu to nie moze byc rzeczywistością ? bylo by tak pięknie. mam nadzieje że rodzice puszcza dziewczyny do Anglii.
    Z niecierpliwością czekam na następny! Żyze weny <3
    keep calm and VAS HAPPENIN!

    OdpowiedzUsuń
  4. Tą piosenką to mnie rozwaliłaś, zrobiłam wielkie awwwwwwwwwwww i nie mogłam się skupic na dalszym czytaniu, ale jakoś mój mózg wrócił do normy, więc jest dobrze... Kurde, pojadą do Anglii? I tam się pewnie będzie działo... ja myślę. Zayn jest taki słodki, że ja wymiękam, nie jestem fanką 1D, ale to opowiadanie uwielbiam i po prostu zakochuję się w tych chłopakach... i widzisz, co ty ze mną robisz kobieto? masakra jakaś... czekam na NN. Pozdrawiam i życzę weny. Informuj mnie nadal na whisper-of-secret.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. rozdział mega mega :D:D Zayn jest taki słodki ♥♥ możesz mnie informować na tt @AdriannaNogiec :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Zayn mnie rozbraja :D jest mega słodki:) I w ogóle rozdział wyszedł Ci mega zajebiaszczy :D I taki długi, super;* Czekam na następny, pozdrawiam Asiek :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Boshhh...jest M.E.G.A .... chcem wiecej ...♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Aaaaaaaaaa meeeega.
    Zayn jaki słooodziak *___*
    Zajebisty rozdział. Ogólnie blog mi się bardzo podoba.
    Dziś przeczytałam wsystkie rozdziały i cieszę się że to zrobiłam.Nie żałuje tego. Uwielbiam cię i jesteś wspaniałą pisarką !Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział.
    ;)
    Bella♥
    __
    http://onedirection-bella-liamkowa.blogspot.com/
    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje kochana. To miłe usłyszeć "Nie żałuję tego". Naprawdę!:**

      Usuń
  9. Z ciekawości poszukałam tej piosenki Zayn'a z X-Factora. Jaki on był wtedy słodki ! Tylko dziękuję powiedział i wydawał się taki nieśmiały ; p Świetny blog, bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, był wtedy taki nieśmiałek;) Dziękuje, choć po części nie wiem jak się nazywasz:) Ale cieszę się, że ci się podoba;)

      Usuń